Choć od śmierci Konrada Swinarskiego upłynęło pół wieku, polski teatr wciąż mierzy się z mitem reżysera. Na tę legendę składa się nie tylko dzieło, imponujące rozmaitością form i tematów, ale także biografia, pełna tajemnic, uwikłań i niedomówień. O głośniej, wydanej w ubiegłym roku „biografii ukrytej” Swinarskiego pióra Beaty Guczalskiej pisze Jacek Sieradzki. Dzięki uprzejmości Autorki ogłaszamy niepublikowane dotąd listy dyrektorów teatrów i współpracowników do Konrada Swinarskiego. O reżyserze, który po śmierci sam stał się postacią dramatów pisze Jagoda Hernik Spalińska. Ostatnie, nie najmniej ważne: po dłuższej nieobecności na łamy RAPTULARZA wraca Państwa ulubiona felietonistka, Dominika Kluźniak.
Marzyłbym, żeby biografię Swinarskiego pióra Beaty Guczalskiej przeczytał i refleksjami się podzielił ktoś mądry z nowych pokoleń, dla kogo Swinarski będzie nieco młodszym, lecz równie zamierzchłym kolegą Leona Schillera
Czy Konrad Swinarski był rodzajem groźnego demona, niebezpiecznego zarówno dla innych jak i dla siebie?
W archiwum artystycznej działalności Konrada Swinarskiego, gromadzonym przez jego żonę, Barbarę Witek-Swinarską, znajduje się sporo listów od dyrektorów teatrów z propozycjami realizacji przedstawień
Pozwalam sobie pisać ten list aż do Ameryki, bo chciałbym jakoś mieć pierwszeństwo po Pana powrocie
Pana robotę chcemy wiązać tylko z nadziejami dużej sceny
...zgodnie z przyrzeczeniem powiadamiam Cię niniejszym, że ostatecznie złożyłem w dniu dzisiejszym rezygnację
Bez Ciebie i Twoich przedstawień teatr ten będzie w dalszym ciągu wiódł żywot dychawiczny
Przepraszam za te impresje, o które Pan nie prosił, ale w końcu wszyscy interesujemy się tym, co o naszej pracy myślą inni, więc wykorzystuję okazję, żeby raz jeszcze powiedzieć, jak mi Pańska drapieżność w opracowaniu sztuki odpowiadała
Gdzie w grę wchodzą słowa: budżet, popyt, sprzedaż, oglądalność, bilans kwartalny, repertuar, trend, umowa o dzieło, frekwencja, czas antenowy itp., tam tylko do pewnego stopnia można tworzyć swobodnie