9 lipca 2024 zmarł Jerzy Stuhr. Jako aktor Starego Teatru w Krakowie zagrał wielkie role w przedstawieniach Konrada Swinarskiego, Jerzego Jarockiego i Andrzeja Wajdy. Był obdarzony niebywałym talentem dramatycznym i komicznym. W historii kina pozostanie jako bohater filmów z nurtu „moralnego niepokoju”, przede wszystkim Krzysztofa Kieślowskiego i Feliksa Falka, a także jako doskonałe wcielenie kultowych postaci komedii Juliusza Machulskiego. Stuhr był ponadto cenionym pedagogiem, reżyserem teatralnym i filmowym, pisał scenariusze i książki. Rozległe pola jego działalności – polskie i włoskie – analizuje Beata Guczalska. W niepublikowanej dotąd rozmowie z Marylą Zielińską aktor szkicuje portret Jerzego Grzegorzewskiego, z którym pracował na deskach Starego Teatru. Aktorstwo i osobowość Stuhra, który grał w filmach Nanniego Morettiego, jest tematem rozmowy Mariny Fabbri z włoskim reżyserem. O współpracy i serdecznej przyjaźni z artystą Juliusz Machulski opowiada Małgorzacie Piekutowej. Joanna Żółkowska po raz kolejny poświęca felieton sprawom osobistym.
Bo czy można być równocześnie kabareciarzem i demoniczną postacią z Dostojewskiego, księciem duńskim i robotnikiem na budowie? Rektorem uczelni i Maksem z Seksmisji albo Komisarzem Rybą z Kilera?
Nauczył mnie widzenia przestrzenią. Jeśli nie zobaczę przestrzeni dla spektaklu, to się nie biorę do prób. W tym był podobny do Konrada Swinarskiego. Czy to jest w makro czy mikro przestrzeni? Od tego idą wszystkie pochodne – prowadzenie aktorów, inscenizacja…
W jego rolach wyraźnie widać było jego człowieczeństwo, jego osobę
Minęło trzydzieści sześć lat. Miron od dawna nie żyje, aż tu nagle w jego Tajnym dzienniku, przeczytałam te słowa
Jak aktor mi zagra to, co jest napisane – OK, fajnie. Ale Jurek był tym, który zawsze dawał więcej