10 października poznamy tegorocznego laureata literackiego Nobla. W zeszłym roku nagrodę otrzymał Jon Fosse. Wprawdzie jego dramaty już ponad dwadzieścia lat temu zainteresowały polskich twórców, ale nie zagościły trwale na naszych scenach i nie zmienił tego laur Szwedzkiej Akademii. Nieco lepiej natomiast wygląda obecność pisarza na rynku wydawniczym, o czym pisze Piotr Dobrowolski, który o twórczości Norwega rozmawia ponadto z jej inscenizatorami – Anną Augustynowicz, Pawłem Miśkiewiczem i Adamem Sajnukiem. Równo z edycją numeru RAPTULARZA odbywa się litewska premiera najnowszego spektaklu Krystiana Lupy – Czarodziejskiej góry według Thomasa Manna, zrealizowanego w Valstybinis jaunimo teatras w Wilnie. Pokazy spektaklu na Salzburger Festspiele opisuje Maryla Zielińska. Dominika Kluźniak dowodzi w felietonie, że każdy z nas umie „przyaktorzyć” w życiu.
Fosse wpisuje w istnienia bohaterów i bohaterek skomplikowane krajobrazy indywidualnych emocji. Kreśli mapę trudnych, wzajemnych relacji, sygnalizuje konflikty oczekiwań, których istota nigdy nie zostaje opisana ani wypowiedziana wprost
Czarodziejska góra to trzecia premiera przygotowana przez Krystiana Lupę w Wilnie. Każdą z nich wprowadzał na litewskie sceny pisarzy „kalających swoje gniazdo”, którzy opuścili swe ojczyzny duchowo i formalnie, bo nie byli obojętni na rzeczywistość. Brak obojętności to postawa bliska Lupie
Każdy z nas ma w sobie aktorski gen. Zechciejcie tylko wykrzyknąć: „Ja – aktorem? Nigdy w życiu! Ja nie umiem grać!”. Otóż, umiesz!
Każdy z nas, analizując tę twórczość, odnajduje zupełnie inne sensy w tych samych słowach, co świadczy o klasie tej literatury
Fosse słyszy więcej niż na poziomie realistycznego „dziania się”