Międzynarodowy Dzień Dziecka skłonił redakcję Raptularza do postawienia kilku pytań. Czy i w jaki sposób współczesny teatr dla dzieci i młodzieży reaguje na lęki i dramaty, z którymi zmagają się młodsze pokolenia? Czy teatr potrafi zdiagnozować te problemy i podsunąć środki zaradcze? Czy warsztaty teatralne niosą skuteczną pomoc? Psychoterapeutka Małgorzata Szymkiewicz-Misztal w rozmowie z Justyną Czarnotą diagnozuje stan ducha i ciała współczesnych nastolatków, a Judyta Berłowska opowiada Grzegorzowi Kondrasiukowi o nieoczywistym terapeutycznym oddziaływaniu teatru tworzonego w duchu partycypacji. Dominika Kluźniak wspomina występy przed dziecięcą widownią, a Marzenna Wiśniewska relacjonuje najciekawsze przedstawienia dla młodzieży.
Jak to w ogóle jest, że dzieci idą do teatru i potrafią tak pięknie pogodzić stuprocentową wiarę w to, co się dzieje na scenie z faktem, że idą… na przedstawienie! I jak to jest, że te dwie sprzeczności nie są dla nich często sprzeczne!?
Skupię się na trzech ważnych dziś obszarach zainteresowań teatru dla dzieci i młodzieży: dzieciństwie w czasie wojny, teatrze jako miejscu spotkania z dorastającym młodym człowiekiem oraz dziecięcych kosmosach wyobraźni
Rzeczy, które robimy w ramach warsztatów, mogą być świetną profilaktyką kłopotów. Sama nauka nazywania emocji, słuchania partnera na scenie, bycia uważnym na to, co się wydarza dokoła, to jest już ogromny obszar, wspierający później w społecznych umiejętnościach
W nastoletnim czasie wszystko zmienia się na poziomie fizycznym i psychicznym. Kształtuje się tożsamość, podaje się w wątpliwość, kim się jest i jakim się jest. Proces dojrzewania generuje dużo lęku i napięcia. Żeby sobie dobrze z tym poradzić, nastolatek potrzebuje wspierającego środowiska. Najważniejsze są stabilne relacje