Pytanie postawione w 1974 roku przez Jana Pietrzaka, przebojowo wyśpiewane przez Danutę Rinn, w ostatnich sezonach, w dobie feministycznej rewolucji, wybrzmiewało na polskich scenach rozmaitymi tonami. Pisze o tym Jolanta Kowalska. Michał Smolis opisuje przypadek Wiesława Michnikowskiego – aktora, do którego przylgnął wizerunek Niedużego, zaprzeczenie stereotypowego macho. O kryzys męskości, a ściślej o jego reprezentacje w teatrze, pyta Jerzego Radziwiłowicza Dominik Gac. Słynna fraza Zbigniewa Bońka „Męskich nie było?” rzucona w stronę Grzegorza Krychowiaka, który pojawił się na zgrupowaniu kadry w stylowym płaszczu z futrzanym kołnierzem, to punkt wyjścia do rozmowy Maryli Zielińskiej z Włodzimierzem Lubańskim.
Konstytuowanie się nowej formuły męskości odbywa się na ogół bez wyznaczania wyraźnych granic wobec tego co nie-męskie. Być może dlatego w opisanych wyżej opowieściach niewiele jest miejsca dla kobiet. Panowie szukają wyjścia z tożsamościowego impasu we własnym gronie, określając się wobec ojców, rówieśników, znajomych
Inwokację (piosenkę zaczynającą się od słów „Bez ciebie jestem tak smutny…”) Michnikowski uważał za przykład wielkiej poezji, do wykonania wprost i bez ozdobników, bez ukrywania się za jakąkolwiek maską. Przybora i Wasowski domagali się jednak znów postaci Niedużego
Czy człowiek jest sobą bez swojej pozycji, pieniędzy, całego powabu, który idzie za zwycięzcą? To wszystko się składa na człowieka. Siła władzy i stanowiska, siła pieniędzy i talentu oddziałuje również na mężczyzn, nie tylko na kobiety. To nie jest tylko sprawa patriarchatu
Łzy były nie raz, nie dwa – gdy grają hymn. Przed meczami i po zdobyciu medalu olimpijskiego. Jak zagrają hymn dla zawodnika, który coś osiągnął, cóż może być piękniejszego