Kompozytor. Pianista. Artysta teatru i Piwnicy pod Baranami. Jedyny kompozytor wśród dyrektorów teatrów dramatu. Współpracował z wieloma reżyserami, najintensywniej z Jerzym Jarockim i Jerzym Grzegorzewskim. Z obydwoma spotkał się w 1969 roku i towarzyszył do końca ich artystycznej drogi, z każdym zrealizował ponad czterdzieści przedstawień. Bez niego teatr, nie tylko tych reżyserów, wyglądałby inaczej.
Stanisław Radwan zmarł 14 października 2023. Jego portret kreśli Antonina Grzegorzewska. Bohater numeru opowiada o spotkaniu z Grzegorzewskim w niepublikowanej rozmowie z Marylą Zielińską. Barbara Hanicka pisze o Radwanie i Grzegorzewskim z perspektywy osoby, która poszerzyła skład duetu w 1985 roku. Współpracę z Jarockim charakteryzuje Anna Turowiec, jego asystentka w Teatrze Narodowym. Andrzej Kaczmarczyk, akustyk Starego Teatru, dzieli się nie tylko wspomnieniami z ponad półwiecznych kontaktów z kompozytorem, ale i nagraniem Radwana śpiewającego kołysankę do słów Wyspiańskiego.
We wspomnieniach przyjaciół wciąż powraca motyw ucieczki przed ekipą tworzącą spektakl, wymykanie się terminom. Ucieczka jako unik, jako chwilowy brak dyspozycyjności. Motyw swoistej zabawy w chowanego. Przyznam, że nie pamiętam jego ucieczek, a jedynie wielkie wejścia
Jeśli miałem wpływ na jego niezwykłą wyobraźnię plastyczną to taki, że pokazałem mu wnętrze fortepianu
Nie wymądrzali się, nie pchali na proscenium. Trochę im się nie chciało, trochę nie umieli, a trochę byli ponad to. Nie kruszyli murów, nie nacierali na okopy wroga. Inną sztukę, taką, która nie była im bliska, po prostu ignorowali. Nie czuli potrzeby by ją zwalczać. Ale czasem bolało...
Ale jak stworzyć dźwięki, których nikt nigdy nie słyszał? Jak brzmi łopot anielskich skrzydeł, wrota piekielne albo wielki wybuch, który dał początek wszechświatu
Stanisław Radwan śpiewa Stanisława Wyspiańskiego! To muzyka, którą skomponował do fragmentu monologu Pana Młodego z Wesela. Wtóruje mu Jerzy Trela. Brzmi jak kołysanka