Przez wieki nikogo nie dziwili mężczyźni grający kobiece role. Dziewiętnastowieczne aktorki chętnie wcielały się w męskich bohaterów. Dlaczego współcześnie aktorka w roli Hamleta czy Konrada wciąż budzi ekscytację? Kolejny numer RAPTULARZA otwiera esej Doroty Jarząbek-Wasyl poświęcony płciowym transgresjom aktorek w dziewiętnasto- i dwudziestopierwszowiecznym teatrze. Małgorzata Hajewska-Krzysztofik opowiada Beacie Guczalskiej o swoich scenicznych wcieleniach w męskich bohaterów. Teresa Budzisz-Krzyżanowska, Jaśmina Polak, Dominika Kluźniak, Halina Łabonarska i Dominika Bednarczyk, i dzielą się uwagami o pracy nad Hamletem, Iwanem Tryleckim, K., Learem i Konradem. Michał Smolis wspomina zmarłą niedawną Barbarę Krafftównę. Numer wieńczy kolejny felieton Dominiki Kluźniak.
Maskarada płci jest maską pożądania homo lub heteroerotycznego, albo też – zanegowaniem płci w ogóle i ucieczką poza dychotomię.
Barbara Krafftówna nie przekraczała granic własnej płci, nie zmagała się ze swoją tożsamością, ale jej kobieca struktura była wyjątkowa.
„Ciało zaczyna służyć w trochę inny sposób: ręce, nogi, postawa, sposób siadania, stania…". O męskie role zapytaliśmy Teresę Budzisz-Krzyżanowską, Jaśminę Polak, Halinę Łabonarską, Dominikę Kluźniak, Dominikę Bednarczyk
We śnie wiem wszystko o aktorce grającej rolę Julii, mam tę nadwiedzę, tak więc wiem, że to był kiedyś chłopiec, ale teraz już chłopcem nie jest.
Nareszcie ktoś mówi też o mnie. Te tematy dotyczą jednej i drugiej płci, są nam wspólne