8 sierpnia 2022 roku zmarła Zofia Posmysz, więźniarka Auschwitz i pisarka. W słuchowisku „Pasażerka z kabiny 45” odnosiła się do obozowej traumy, na jego motywach powstał film, książka i opera Mieczysława Wajnberga. Historię Posmysz i recepcję jej najsłynniejszego dzieła opowiada Dorota Kozińska. 22 września tego roku w Teatrze Polonia w Warszawie odbyła się polska prapremiera monodramu Christophera Hamptona „Życie pani Pomsel”. W roli sekretarki ministra propagandy Trzeciej Rzeszy Josepha Goebbelsa wystąpiła Anna Seniuk. Michał Smolis rozmawia z reżyserem przedstawienia Grzegorzem Małeckim, a Kalina Zalewska przypomina obecność w polskim teatrze tematu winy Niemców, ich odpowiedzialności i pamięci o drugiej wojnie światowej. Numer wieńczy felieton Dominiki Kluźniak.
Zofia Posmysz umierała w szóstym miesiącu inwazji Rosji na Ukrainę. Trudno rozstrzygnąć, czy przeczuwała akurat tę wojnę, ale w ostatnich latach powtarzała, że boi się, że nie jest optymistką. Że Auschwitz może się powtórzyć.
Hampton nie przesądza, co powodowało jego bohaterką: naiwność młodości czy wyrachowanie, zaczadzenie ideologią czy trzeźwa kalkulacja, kompletna bezmyślność czy raczej fakt, że wolała nie wiedzieć?
Ileż to razy słyszałam, jak ktoś się zaśmiał na widowni (bo zabawnie było!) i strofowano go z rzędu obok, że „nie wypada. Pan jesteś w Teatrze!”. I naprawdę rozumiem też, że nasza historia nie układała się pomyślnie, często tęsknota wygnańca lub studenta pod zaborami musiała znaleźć odzwierciedlenie w literaturze. Nie jestem nieczuła na tego typu sprawy.
„Życie pani Pomsel” to sztuka, która może być memento w każdym momencie