PRL. Dla jednych – zniewolenie i piekło na ziemi, dla drugich – szansa na społeczny awans. Życie pod sowieckim butem w latach 1944–1989 dotyczyło wszystkich: ludzi prawych i cynicznych łajdaków, prześladowanych i prześladujących, także milczącą masę. W ostatnich latach nie tylko polski teatr z lubością przywołuje obrazy minionego systemu. I choć powstają dzieła rozliczeniowe, większy rozgłos zyskują przedstawienia, które budują analogię między PRL-em a Polską współczesną, dowodząc ahistorycznej świadomości i niedostatków edukacji ich twórców. Piotr Dobrowolski i Jakub Moroz szukają źródeł fascynacji PRL-em we współczesnej kulturze. Jacek Fedorowicz opowiada Pawłowi Płoskiemu o Polsce Ludowej z perspektywy świadka epoki. Joanna Godlewska w cyklu „Z archiwów” pisze o działaniach SB wobec środowiska krakowskiego. Katarzyna Lemańska opisuje „PRL-owskie” premiery ostatniego sezonu.
Historią PRL-u zajęli się w większości twórcy urodzeni w latach 60. i 70., dla których był on okresem dzieciństwa. Ich przedstawienia nie są wspominkowe, przeciwnie, dają gorzki i dwuznaczny obraz tamtych czasów.
Zainteresowania SB nie ograniczały się do teatrów, starała się mieć pod kontrolą całe życie teatralne.
Od samego początku tego systemu rosłem, mając w sobie wewnętrzny sprzeciw i równocześnie strach, że propaganda może zwyciężyć. Bardzo starałem się zwrócić uwagę rodaków, że tak nie jest
„Czy idea ludowej Polski, Polski równych szans wraca?” – pyta Piotr Dobrowolski. „W tym nostalgicznym obrazie zacierają się elementy opresyjności tego systemu” – zauważa Jakub Moroz