ISSN 2956-8609
Większość osób mieszkających w Polsce pierwszy kontakt z kulturą i edukacją artystyczną miała w lokalnych domach i ośrodkach kultury. To właśnie w nich, każdego dnia, tysiące animatorów kultury i instruktorów zmaga się z wyzwaniami organizacyjnymi, finansowymi, społecznymi i politycznymi. Aktywizują społeczność lokalną, prowadzą edukację artystyczną, tworzą i prezentują sztukę, promują czytelnictwo – również poprzez teatr.
Brama lub mur
W Polsce działa około 4000 ośrodków kultury i 8000 bibliotek, ponad połowa z nich mieści się w małych miejscowościach. Biblioteki i ośrodki kultury powinny odgrywać rolę centrów życia społecznego, artystycznego oraz kulturalnego – i grają ją, coraz bardziej profesjonalnie i świadomie. Niestety, w wielu miejscach wciąż są traktowane po macoszemu przez władze lokalne, a często też przez samych mieszkańców.
Dobrze działający ośrodek kultury w małej miejscowości pełni funkcję kina, galerii, szkoły artystycznej, muzeum czy teatru. To również miejsce spotkań i aktywności lokalnej, wokół którego gromadzą się miejscowi artyści, społecznicy oraz uczestnicy wydarzeń. Lokalny ośrodek kultury może być bramą do świata sztuki, pozwalając mieszkańcom na uczestniczenie w wydarzeniach i aktywnościach, na które, gdyby takiego miejsca zabrakło, nie mogliby sobie pozwolić. Osobę mieszkającą w Sejnach w województwie podlaskim od najbliższego instytucjonalnego teatru w Białymstoku dzieli sto trzydzieści kilometrów, prawie dwie godziny drogi autem. Nie poświęci zatem czasu, pieniędzy i energii, aby zobaczyć spektakl. Dzięki lokalnym instytucjom kultury wielu mieszkańców gmin oddalonych od większych miast ma szansę na kontakt z profesjonalnym teatrem. Jednak lokalne instytucje mogą zarówno umożliwić dostęp do kultury, jak i na długie lata do niej zniechęcić. Prezentacje na niskim poziomie, treści postrzegane przez społeczność jako zbyt kontrowersyjne, często skutkują wyborem innych form spędzania czasu wolnego. Publiczność w małych miejscowościach buduje się latami. Gdy zabraknie tu konsekwencji, mieszkańcy nie odczują potrzeby uczestniczenia w wydarzeniach przygotowanych dla nich. Zmienia się też struktura demograficzna. Napływowi mieszkańcy większych miast wraz z wyprowadzką do mniejszych albo na wieś przywożą swoje oczekiwania co do oferty kulturalnej, którym trudno sprostać. Wielu się aktywizuje i tworzy nowe inicjatywy kulturalne, wpisujące się w lokalny krajobraz.
Ludzie od kultury lokalnej
To ludzie tworzą miejsca, a te miejsca następnie przyciągają innych ludzi. Instytucje kultury w małych miejscowościach coraz częściej zatrudniają pracowników dobrze przygotowanych do swojego zawodu, którzy wiedzą, co robią i po co. To dzięki nim – mimo problemów infrastrukturalnych, finansowych czy politycznych – kultura, sztuka i edukacja artystyczna trafiają w najdalsze zakątki Polski.
Jakość lokalnych instytucji kultury w dużej mierze zależy od polityki samorządu. Choć prawo ma im zapewnić autonomię, w praktyce często jest zupełnie inaczej. To wójt lub burmistrz decyduje, jaki budżet trafi pod obrady Rady Miasta oraz powołuje dyrektora, który odpowiada za politykę kulturalną na danym obszarze. Kiedy współpraca pomiędzy nimi układa się dobrze, a obaj są świadomi istotnej roli kultury i sztuki, gmina czy miasteczko mają bogatą ofertę na dobrym poziomie. Inaczej bywa, jeżeli ich wizje są rozbieżne lub gdy zarządzający instytucją służy jedynie do wykonywania poleceń włodarza, najczęściej podyktowanych potrzebami politycznymi. W niejednej małej miejscowości priorytetem jest zorganizowanie jedynego w roku wielkiego wydarzenia. Mieszkańcy postrzegają takich pracowników ośrodków jako organizujących przez cały rok tylko jedną imprezę, której koszt jest ogromny. Przeznaczenie tych samych środków na edukację artystyczną pozwoliłoby sfinansować kilka inicjatyw.
Trudne wybory
Bylejakość – albo nic. Przed takim wyborem stają niejednokrotnie twórcy programu lokalnych instytucji kultury. Profesjonalni artyści oczekują honorariów i stawiają wymagania techniczne, przekraczające możliwości wielu ośrodków. Dyrektor, który chce zaproponować spektakl dla dzieci, staje przed dylematem: czy zapłacić za tani teatrzyk objazdowy prezentujący sztuki o niskiej jakości (a więc substytut sztuki teatralnej, obniżający gusta) – czy zrezygnować z organizacji wydarzenia lub zaplanować tylko jeden spektakl rocznie. Podobnie bywa z koncertami. Taniej jest zaprosić wokalistę śpiewającego szlagiery do muzyki odtwarzanej „z puszki” niż zespół czy orkiestrę grające na żywo. Z tym problemem borykają się także niezależne profesjonalne teatry, które z jednej strony chcą zaprezentować swoją sztukę w małych miejscowościach, przyzwyczajając publiczność do produkcji dobrej jakości artystycznej, a z drugiej – nie chcą pracować na granicy opłacalności lub poniżej niej. W takich sytuacjach pozornie nie ma dobrych rozwiązań. A jednak – wprawni animatorzy i organizatorzy próbują dostarczać społeczności lokalnej wydarzeń artystycznych na jak najwyższym poziomie. Nasze małe wielkie święto Dożynki, jarmarki, dni miast, gmin to w małych miejscowościach święta, na które wielu mieszkańców wyczekuje przez cały rok. To o nich się rozmawia w sklepach, przy kościele, na spacerach. Te wydarzenia są też okazją do spotkań po latach, ci, którzy wyjechali, odwiedzają swoje rodzinne strony i spędzają czas z bliskimi. Typowy plan dnia to poranna msza, wspólny obiad i popołudniowe wyjście na koncert gwiazdy znanej z rozgłośni radiowych lub z telewizji. Organizacja takiego wydarzenia często pochłania niemal cały roczny budżet instytucji. Są też inne święta lokalnych społeczności, mniej huczne, ale dłużej zapadające w pamięci. To wszelkie małe działania angażujące mieszkańców: występy uczestników zajęć artystycznych oraz twórców amatorskich, wieczory kolęd, wieczornice patriotyczne, wystawy dzieł lokalnych artystów lub stworzone w oparciu o zbiory mieszkańców. Obok nich pojawiają się wydarzenia artystyczne o wysokiej jakości, które na długo zapadają w pamięci. Często w najmniejszych miejscowościach przyjazd grupy teatralnej w ramach programów Teatr Polska lub Z klasyką przez Polskę to wydarzenie unikatowe i wyjątkowe, w którym ludzie autentycznie chcą brać udział, tworząc małą wspólnotę. Wydarzenie wspominane nawet po wielu latach.
Teatr na peryferiach
Jak wygląda życie teatralne daleko od wielkich centrów miejskich? Złe skomunikowanie gminy ogranicza jej mieszkańcom możliwości udziału w zajęciach, na miejscu brakuje instruktorów, nie ma też pieniędzy na zaangażowanie tych przyjezdnych. Bywa, że ośrodki kultury nie dysponują salami i sprzętem, aby zorganizować zajęcia, warsztaty i pokazy spektakli teatrów zawodowych. Zarówno dzieci, jak i dorośli mają coraz mniej czasu, a coraz więcej obowiązków. Do tego dochodzą lokalne układy i polityka, przestarzałe rozumienie roli sztuki i kultury przez samorządy. Wszystko to wydaje się stawiać bariery nie do przejścia. A jednak – w setkach małych miejscowości teatr żyje i ma się bardzo dobrze. Wielka w tym zasługa amatorskiego ruchu artystycznego. Tam, gdzie nie ma jeszcze tradycji teatralnych, niemal zawsze zaczyna się od czyjejś fascynacji teatrem. To może być nowy pracownik ośrodka kultury lub biblioteki, świeżo zamieszkały w okolicy absolwent szkoły teatralnej, czasem grupa młodzieży, innym razem rodzice domagający się zajęć teatralnych dla swoich dzieci albo organizacje pozarządowe, szukające przestrzeni do działania. Ich determinacja prowadzi do powstania grup teatralnych, wokół nich rośnie całe środowisko. Działają w ośrodkach kultury, ale zdarzają się teatry amatorskie z własną siedzibą. Na przykład The MASK z Bielska Podlaskiego, tworzony przez Mateusza Sacharzewskiego, absolwenta Akademii Teatralnej w Warszawie, który po ukończeniu studiów postanowił wrócić w rodzinne strony. Gdy funkcjonuje silne środowisko, skupione wokół działań teatralnych, instytucje kultury reagują na jego potrzeby, organizując wyjazdy i warsztaty, zapraszając inne sceny. Nawet gdy ze strony lokalnego ośrodka kultury wyczerpią się chęci do współpracy, silne i zwarte grupy teatralne trwają dalej, organizują festiwale, wystawiają kolejne premiery jak musicalowa grupa Podniebni z Jabłonowa Pomorskiego.
Teatralny Dom Kultury
Jedną z powszechnych form, która nie wymaga wielkich nakładów finansowych i pozwala ośrodkom kultury utrzymywać działalność na przyzwoitym poziomie, jest organizacja pokazów teatrów amatorskich. Wiele z nich tworzy spektakle bardzo dobrej jakości, ale nie ma przestrzeni do wystawienia swoich produkcji. Zaproszenie teatru amatorskiego, młodzieżowego, działającego w szkole lub innej instytucji kultury często zapełni salę rodzinami i znajomymi występujących artystów. Taką współpracę nawiązał, między innymi, Miejski Ośrodek Animacji Kultury w Wasilkowie w województwie podlaskim z teatralną grupą Na skraju z I LO w Białymstoku oraz teatralną grupą Licho z Młodzieżowego Ośrodka Kultury w Białymstoku. Grupy te regularnie występują w Wasilkowie, wystawiając tam nawet swoje premiery. Wasilkowska scena gości również inne teatry amatorskie. Za każdym razem spektakle cieszą się dużym zainteresowaniem widzów.
Ośrodki kultury, w których działają grupy teatralne, często nawiązują współpracę, wymieniając się spektaklami. Sprzyjają jej regionalne spotkania instruktorów, animatorów kultury i prowadzących grupy teatralne.
Wiele placówek organizuje też wyjazdy do miejskich, wojewódzkich i narodowych teatrów. Czasami odbywają się one w ramach projektów z programu Kultura Dostępna i są bezpłatne, ale zazwyczaj są to wyjazdy finansowane przez uczestników albo współfinansowane przez ośrodek kultury lub z tzw. funduszu kapslowego (czyli z opłat za zezwolenia na sprzedaż alkoholu, które muszą być przeznaczone na działania z profilaktyki antyalkoholowej i antynarkotykowej). Przy organizacji takiego wyjazdu ośrodek kultury może nabyć taniej bilety grupowe, negocjując cenę albo zmniejszając koszty transportu dzięki współpracy z instytucjami. Niektóre samorządy, dysponujące autokarami, udostępniają je bezpłatnie. To wszystko obniża koszt takiej wyprawy. Dla wielu mieszkańców małych miejscowości to jedyna okazja do kontaktu z teatrem zawodowym. Bywa, że miłośnicy sceny z małych ośrodków mają większą orientację w życiu kulturalnym niż mieszkańcy miast z teatrami repertuarowymi.
W kulturalnej przestrzeni działają liczne profesjonalne teatry niezależne, które są stowarzyszeniami, fundacjami lub prywatnymi przedsięwzięciami. Większość z nich istnieje głównie dzięki dotacjom publicznym. Lokalne ośrodki kultury są idealnymi partnerami dla tych organizacji, które, działając projektowo, potrzebują dostępu do infrastruktury i wsparcia w dotarciu do uczestników zadań. Przy relatywnie małym nakładzie sił i finansów ośrodek kultury może wtedy wzbogacić swój program. Jednym z przykładów takiego partnerstwa jest zrealizowany w 2024 roku przez Fundację Teatr Łątek projekt Pieśni Rzeki – Rzeka Tradycji, w ramach którego w czterech miejscowościach położonych nad rzeką Supraśl fundacja zrealizowała warsztaty etnograficzne, śpiewacze oraz spektakl plenerowy z muzyką Ani Brody. Miejscowe instytucje, w zamian za pomoc organizacyjną, udostępnienie sal i lokalną promocję zyskały dwudniowe wydarzenia o bardzo wysokiej jakości.
Teatry niezależne zazwyczaj same szukają partnerów, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by to ośrodki kultury wychodziły z inicjatywą współpracy już na poziomie przygotowywania wniosków o dotacje. Tak było w 2023 roku podczas realizacji projektu Wesele Kultur, przy którym Miejski Ośrodek Animacji Kultury w Wasilkowie współpracował z Fundacją Teatr Latarnia. W tym miejscu należy też wspomnieć o programie OFF Polska, który pozwala scenom niezależnym produkować nowe przedstawienia. Jednym z warunków otrzymania dotacji jest ich eksploatacja, która odbywa się najczęściej we współpracy z ośrodkami kultury, udostępniającymi sale. Wzajemne korzystanie z doświadczeń i zasobów sprawia, że wygrani są wszyscy – publiczność, teatry i ośrodki kultury.
Najczęstszą z form życia teatralnego w małych miejscowościach są zajęcia, organizowane dla różnych grup wiekowych. W ośrodkach kultury spotkamy sekcje dziecięce, młodzieżowe, dorosłych i seniorów. Prowadzą je wykwalifikowani instruktorzy z doświadczeniem artystycznym i animatorzy kultury po kursach teatralnych. Sytuacja, kiedy instruktor pracuje na etacie, a prowadzenie zajęć jest tylko jednym z jego obowiązków, przekłada się na mniejsze obciążenie finansowe instytucji. Jednak w małych ośrodkach z niewielką liczbą pracowników zajęcia te mogą ucierpieć, gdy instruktor ma inne, pilne zadania. Z drugiej strony osoba zatrudniona na etacie może przygotowywać, prowadzić zajęcia lub organizować występy w godzinach pracy. Najczęstszą formą zatrudnienia instruktora teatralnego jest umowa zlecenie lub umowa na świadczenie usług, jeżeli instruktor prowadzi działalność gospodarczą. Jednak, z powodów finansowych, nie wszystkie instytucje dopuszczają taką formę współpracy. Jednym z rozwiązań, wspierających edukację teatralną, jest udział instytucji w programie Lato w teatrze, który odbywa się głównie w małych miejscowościach. Choć otrzymanie dotacji nie jest łatwe, warto się o nią postarać. Niektóre ośrodki kultury, by zwiększyć szanse na otrzymanie dotacji, nawiązują współpracę z uczestnikami poprzednich edycji, którzy pomagają im przygotować wnioski, a po otrzymaniu dotacji – w realizacji projektu. W tym programie stroną poszukującą partnerów są często teatry niezależnie i organizacje pozarządowe, co jest szansą dla ośrodków kultury. Realizacja Lata w teatrze i powołana przy tej okazji grupa może być początkiem zajęć teatralnych, jeżeli wcześniej takiej grupy w miejscowości nie było. Łatwiej wtedy w budżetach instytucji kultury znaleźć pieniądze na zatrudnienie instruktora, sami rodzice są także gotowi uczestniczyć w jego utrzymaniu.
Dzięki niektórym projektom powstają grupy teatralne, które chcą kontynuować pracę już po jego zakończeniu. Instytucje kultury mogą wspierać takie inicjatywy, udostępniając przestrzeń i swoje zasoby.
Jednym z najskuteczniejszych programów wspierających instytucje kultury w budowaniu oferty teatralnej jest Teatr Polska. Ma on ograniczenia (na przykład wysokie wymagania techniczne), które potrafią wykluczyć z niego instytucje realnie potrzebujące wsparcia, ale generalnie jest bardzo dobrym narzędziem, pozwalającym na dotarcie sztuki teatralnej w najdalsze zakątki kraju. Żeby zminimalizować koszty pokazów częstą praktyką jest budowanie przez ośrodki kultury lokalnych sieci, w ramach których opłaty za dojazd są dzielone pomiędzy wszystkie ośrodki. Sieć jest też dobrą okazją do wspólnych działań promocyjnych. W województwie podlaskim takie sieci są tworzone co najmniej od 2015 roku, działają też na Górnym Śląsku i w wielu regionach Polski. Poza samą organizacją objazdu lokalne sieci są dobrą okazją do integracji pracowników miejscowych ośrodków kultury. Ten sam mechanizm sieciowania pomaga instytucjom w tworzeniu programów i zapraszaniu artystów.
Coraz więcej teatrów instytucjonalnych tworzy projekty objazdowe. Ich partnerami są lokalne instytucje kultury, udostępniające sale. Takie objazdy, o lokalnym lub ponadlokalnym zasięgu, organizuje coraz więcej teatrów, stwarzając instytucjom kultury okazję do pokazywania spektakli przy relatywnie niskim koszcie. Dlatego tak ważna jest wzajemna dbałość o dobre relacje i gotowość do współpracy lokalnych ośrodków z teatrami instytucjonalnymi.
Czego potrzeba, by do małych miejscowości docierał teatr dobrej jakości i miał się tam dobrze? Niezbędni są lokalni liderzy, którzy będą nieustannie zabiegać o to, żeby teatr był ważną częścią programu lokalnej instytucji kultury, żeby zależało na nim mieszkańcom. Dziesiątki takich liderów już dziś działa w Polsce, tworząc sprawnie funkcjonujące miejsca, przyciągające świadomą publiczność. Miejmy nadzieję, że nieustanna profesjonalizacja kadr kultury, połączona ze wsparciem instytucji narodowych i wojewódzkich sprawi, że będzie ich jeszcze więcej.