Raptularz
  • archiwum
  • podcasty
  • autorzy
  • pół serio
e-teatr
e-teatr

ISSN 2956-8609

Jarosław Cymerman

Seks, Szekspir i niepełnosprawność

19.04.2024

„Teatr dla życia […] to wykorzystanie teatralnych metod pracy oraz możliwości tkwiących w produkcie teatralnym (spektaklu) dla osiągnięcia założonych celów w dziedzinach nieartystycznych, a społecznie istotnych: edukacji, resocjalizacji, rehabilitacji, psycho- i socjoterapii. Drugoplanowość zadań artystycznych nie wyklucza osiągnięcia poziomu wysokiej sztuki (przykład – światowe sukcesy Olsztyńskiej Pantomimy), ale nie stanowi celu głównego. Można by powiedzieć, że w tym przypadku teatr (praca teatralna) najbardziej się odrywa od sztuki i zbliża do życia”. Tak przed laty pisał Lech Śliwonik, ujmując dzięki takiej formule szereg zjawisk z pogranicza teatru oraz rozmaitych form terapii i edukacji.

Słowa te wpisywały się w mocno wówczas obecną w dyskursie okołoscenicznym antynomię „teatru” i „życia”, którą podkreślano zwłaszcza w środowiskach skupionych wokół alternatywy teatralnej. To, co w nich uderza dziś, to dość jasne i precyzyjne oddzielenie „zadań artystycznych” i „celów w dziedzinach nieartystycznych”, które choć mogą być realizowane w obrębie jednego działania scenicznego, to jednak należy dość jasno rozróżniać. Innymi słowy – ocena jednych nie do końca powinna wpływać na ocenę drugich, gdyż szlachetne intencje nie zawsze muszą się przekładać na efekt artystyczny i odwrotnie. Nawiasem mówiąc obecnie takie myślenie o teatrze wydaje się być w absolutnym odwrocie – w opinii twórców oraz sporej grupy krytyków i widzów waga podejmowanych tematów bardzo często rozgrzesza braki formalne i niedociągnięcia artystyczne, a szantaż moralny stał się jednym z oczywistych narzędzi używanych w dyskusjach okołospektaklowych.

Zderzenia „teatru” i „życia” doświadczyłem ostatnio oglądając dwa spektakle, które na pierwszy rzut oka łączy bardzo wiele, nie tylko nazwisko autora – Williama Shakespeare’a. Adaptację Snu nocy letniej, w której „Jakub Skrzywanek wraz z Justyną Sobczyk, reżyserką i założycielką Teatru 21 […] zaprosili do współpracy szczecińskich artystów z niepełnosprawnościami, by wraz z zespołem Teatru Współczesnego w Szczecinie, spróbować opowiedzieć, o tym, czym dziś jest i może być pragnienie miłości”. I wariację wokół Poskromienia złośnicy – Nieposkromienie Teatroterapii Lubelskiej w  reżyserii Marii Pietruszy-Budzyńskiej, do której scenariusz napisał Artur Pałyga w oparciu o wypowiedzi członków grupy.

W pierwszym przedstawieniu twórcy między fragmenty tekstu Shakespeare’a wpletli sceny z niepełnosprawnym, który przygotowuje się do wyjazdu do Brukseli, żeby tam skorzystać z usług prostytutki. Niejako przy okazji pojawiają się także inne problemy dotyczące osób z niepełnosprawnościami – prawne, społeczne, obyczajowe, trudności opiekunów – które wynikają z konieczności całodobowej opieki nad nimi. Konstrukcja spektaklu sprawia jednak, że problem seksu zostaje wydobyty na plan pierwszy. Ze Snu nocy letniej ocalały fragmenty dotyczące ateńskiej młodzieży i finałowy teatr w teatrze. Zagubieni w podateńskim lesie kochankowie grani są przez zawodowych aktorów w średnim wieku, mają pobielone twarze, wyglądają trochę jak ożywione trupy, co w oczywisty sposób wpływa także na sposób ukazywania ich relacji miłosnych.

Sen nocy letniej na motywach komedii Williama Shakespeare’a, reż. Justyna Sobczyk, Jakub Skrzywanek
Teatr Współczesny w Szczecinie, 2023 | fot. Piotr Nykowski

Skrzywanek i Sobczyk ich kosztem wyraźnie dowartościowują relację klienta i „seks workerki”, których na tle bohaterów Shakespeare’a zdaje się łączyć prawdziwa czułość i namiętność. Ale nie tylko w tym rzecz. Twórcy szczecińskiego przedstawienia postawili  realny problem i zadali słuszne pytanie, ale zdają się znać wszystkie odpowiedzi. W ich opinii osoby z niepełnosprawnościami nie mogą się zrealizować seksualnie, gdyż nad tą sferą nadal ciąży „chrześcijańska moralność” oraz wyprowadzony z niej system prawny i społeczny. Jej strażnicy – oczywiście groteskowi, krzykliwi i mało rozgarnięci – do spółki z zombi z podateńskiego lasu wciskają się do sypialni niepełnosprawnego, narzucają tradycyjne wartości, wreszcie zmuszają do odegrania sztuki o Piramie i Tyzbe. Oglądając ten spektakl – niby tak bliski „życiu” – trudno mi było się oprzeć wrażeniu, że problemy osób z niepełnosprawnością zostały tu zinstrumentalizowane i użyte przeciwko nielubianym instytucjom i poglądom.

Z zupełnie innymi myślami wychodziłem z Nieposkromienia. W przeciwieństwie do szczecińskiego spektaklu, w lubelskim grały wyłącznie osoby z niepełnosprawnościami, które od początku do końca mówiły od siebie i za siebie. Zamiast rekonstrukcji spotkania z „seks workerką” opowiadały własnymi słowami o „sekszeniu się”, o złości, że traktuje się je stale jak osoby niedojrzałe, o potrzebie czułości. 

Artur Pałyga, Nieposkromienie, reż. Maria Pietrusza-Budzyńska, Teatroterapia Lubelska, 2023 | fot. CSK/Ewa Zielonka-Gawrylak

Pietrusza-Budzyńska i Pałyga przyjęli bowiem po prostu ich perspektywę, a nie wyruszyli na walkę o prawo do tego czy tamtego, a zamiast opowieści o prawie do orgazmu, przypomnieli zatrważające dane o wykorzystywaniu seksualnym niepełnosprawnych. Aktorzy Pietruszy-Budzyńskiej teatralną sytuację wykorzystali do podzielenia się własnym, trudnym doświadczeniem, bez wskazywania winnych. Twórcy nawet apodyktycznemu Ojcu Kasi potrafili potrafili oddać głos, aby mógł wyjaśnić, że jego nadopiekuńczość wynika nie z chęci dominacji, a z ukrytego wstydu i pragnienia zapewnienia bezpieczeństwa ukochanej córce. W ten sposób powstał prawdziwy „teatr dla życia”, w którym zarówno widzowie, jak i aktorzy mogli poczuć się mądrzejsi, lepsi, potraktowani z szacunkiem. Nikt tu nie montował groteskowego chochoła, któremu następnie dzielnie dawał odpór, nie proponował ideologicznych uproszczeń, nie windował do rangi obowiązujących prawd modnych bzdur. Po prostu zrobiono wspólnie przedstawienie – mądre, zabawne, chwilami wzruszające, w którym niekoniecznie trzeba podejrzeć to, co „seks workerka” czy „asystentka seksualna” może robić w łóżku z niepełnosprawnym. 

59

Teatr dla życia

Czytaj również:

  • Aby nie stać w miejscu
    19.04.2024
  • Na przecięciu szlaków czyli uczenie logopedów teatru i vice versa
    19.04.2024
  • Budujemy relacje
    Jarosław Cymerman rozmawia z Marią Babicką i Justyną Czarnotą
Raptularz

ISSN 2956-8609

Wydawca

Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego
ul. Jazdów 1
00-467 Warszawa

www.instytut-teatralny.pl

Redakcja

kolegium w składzie:
Grzegorz Kondrasiuk, Małgorzata Piekutowa,
Michał Smolis, Maryla Zielińska (do 31.12.2024)

raptularz@instytut-teatralny.org

wideo: Alicja Borowiec, Michał Januszaniec
montaż podcastów:
Dorota Kołodziejczyk, Michał Januszaniec