ISSN 2956-8609
Nie wiem czym się zajmujecie, państwo, czytający ten felieton: czy jesteście kolegami aktorami, czy po prostu kochacie teatr i dlatego odwiedzacie ten zakątek internetu, ale wyobrażam sobie, że wszyscy przeżywamy w pracy momenty zaskoczenia i doświadczamy czasem niewiadomego. Jeżeli jesteście na przykład nauczycielami, to raz w roku lub raz na kilka lat dostajecie nową klasę, którą się opiekujecie i nigdy nie jesteście w stanie z góry przewidzieć, jaki zestaw ludzi trafi w wasze ręce. Jeżeli budujecie domy – nie macie pojęcia o następnym projekcie, jaki przyjdzie wam współtworzyć i dla kogo będzie przeznaczony. Nowe projekty, nowe narzędzia, nowi towarzysze w pracy, nowe wyzwania. Niespodzianki.
Okoliczności są niby te same. Jajko niespodzianka ma nieodmiennie ten sam kształt i smak, ale w jego wnętrzu, pod warstwą plastikowego serca skrywa się za każdym razem nowa zabawka.
Każde spotkanie przy tworzeniu nowego spektaklu czy filmu zawiera elementy niezmienne, ale jest też jakaś część projektu, która stanowi niespodziankę. Nigdy do końca nie wiesz, czym się praca zakończy, czy w jajku znajdziesz minipuzzle, mały samolocik czy żabkę. Jeżeli nawet znasz reżysera, to fabuła, zestaw ludzi, miejsce czy atmosfera mogą być inne i nieoczekiwane. Możesz zacząć pracę z zachwytem, a skończyć sapiąc pod nosem: „Nigdy więcej z tym człowiekiem!” lub przystąpić do projektu z rezerwą, a zakochać się w nim w trakcie. Możesz się podczas wspólnej pracy zakochać w kimś dosłownie, a nie w przenośni. To się nawet często zdarza. I powstają wówczas: szczęśliwe i długotrwałe związki, nieszczęśliwe i krótkotrwałe związki, burzliwe romanse, zauroczenia, flirty i tym podobne historie. I to też jest niespodzianka – od życia. Ponieważ w pracy tworzy się chemia albo… się nie tworzy. I nie dotyczy to tylko relacji uczuciowych dwojga ludzi, ale także tych czysto zawodowych, jak chemia między reżyserem a aktorami. Wtedy na pewno tworzy się z radością, jak na skrzydłach, w pięknym porozumieniu i z poczuciem bezpieczeństwa. A kiedy tej chemii brakuje? Pozostaje frustracja, męka, nuda… i jest po prostu pieniądz. Wtedy twórca powtarza sobie przed pójściem spać, że jest kredyt do spłacenia, a aktorstwo to w końcu żadna misja! Odwrotnością jest porywająca praca bez budżetu, kiedy aktor zasypia z błogim uśmiechem na ustach, myśląc: „To w końcu nie jest tylko praca, ale coś więcej, czasem trzeba tworzyć za darmo!”.
Gdy jest chemia, oprócz satysfakcji i stanu flow, rozwijamy się. W drugiej sytuacji korzystamy z tak zwanego „skarbczyka aktora”. To taki metaforyczny koszyczek, z którego w wypadku niepowodzeń, niesprzyjających okoliczności wyciągamy znane już sobie środki, bezpieczne, łatwe i sprawdzone. Co najwyżej, dla niepoznaki, otrzepujemy je trochę z kurzu, nakładamy na nie nowy kostium i rola gotowa. Do skarbczyka sięgamy, kiedy nie mamy sił na poszukiwania, wszystko idzie nie tak, reżyser nie ma pomysłu lub aktor nie czuje chęci, żeby dać z siebie więcej. Czasami, na początku pracy, naprawdę nie wiadomo, co się przyda bardziej – odwaga, żyłka odkrywcy czy skarbczyk!
Wpadłam kiedyś w ręce bardzo zdolnej pani reżyser… reżyserki… whatever. W trakcie prób przed nagraniem dogadywałyśmy się świetnie. Myślałam sobie: „Och, co to za pyszne czekoladowe jajeczko!”. Ale kiedy już zjadłam pierwszą warstwę, okazało się, że w środku jest bomba, chaos, silnie toksyczne substancje i trochę się poraniłam. Taka niespodzianka… Innym razem napotkałam na swojej drodze reżysera, który wręczył mi jajko niespodziankę z obojętnym i aroganckim wyrazem twarzy. Zaczęłam jeść ostrożnie, kawałeczkami, krztusząc się czasami. W środku siedziała niesłychanie dziwna zabawka. Kazał mi ją składać godzinami według skomplikowanej instrukcji. Myślałam, że mu tę zabawkę wepchnę w ucho, taka byłam zła! Na koniec, po złożeniu całości dostrzegłam jej niezwykłą wartość i oryginalność.
Spotkania z aktorami to cały rodzaj jajek niespodzianek. Czasami nie mam potrzeby wracać do nich pamięcią, a kiedy indziej wspomnienie wspólnej pracy wywołuje uśmiech na twarzy i autentyczną radość. Cieszysz się, ponieważ już wiesz, że spotkasz się ze wspaniałym aktorem, inspirującym talentem, ale i ciekawym człowiekiem, przy okazji przeprowadzicie wiele pasjonujących rozmów. Kiedyś zetknęłam się z aktorką, o której niewiele tak naprawdę wiedziałam, a jej role – zmyliły mnie. Wyobrażałam sobie, że jest niezłą „wyjadaczką” (zna się na temacie i dużo pracuje), mocnym charakterem i musi być „przepewna” siebie. Otóż nic z tych rzeczy – niespodzianka miała kształt kruchego, pięknego i delikatnego naczynia, po brzegi wypełnionego pokorą i życzliwością.
To, czego się nie spodziewam, wytycza dla mnie nowe drogi.