ISSN 2956-8609
Siedziałam na kanapie, gdy nagle z telewizora powiedział do mnie (głosem Cilliana Murphy’ego) bohater serialu Peaky Blinders, Tommy Shelby: „I’m my own revolution”. Tak, oczywiście! – zakrzyknęłam w duchu. Jestem „my own revolution”! I chcę być! I na dodatek napiszę o tym felieton!
Siadłam do pisania, no i rozpoczęła się fantastyczna podróż przez piekło… Szczerze? Jeszcze nigdy tak źle nie pisało mi się o tym, o czym tak bardzo chciałam napisać. W pewnym momencie z bezradności uderzałam głową o zeszyt. Powstały trzy wersje felietonu, wszystkie odrzuciłam. W pierwszej wymyśliłam nową pozytywną epokę i nazwałam ją neoselfizmem, od którego to wątku zgrabnie przeszłam do aktorstwa oraz tytułowego cytatu. W drugiej wersji zaczęłam porównywać wszystkie epoki historyczne i dowodzić, że współcześnie ludzie pracują nad sobą jak nigdy dotąd, które to stwierdzenie doprowadziło mnie do wiadomego cytatu. W trzeciej wersji tekstu jeszcze bardziej zagłębiłam się w rozważania nad dzisiejszym pędem do samodoskonalenia, rozwijania samoświadomości, poszukiwania siebie i swojej tożsamości bez oglądania się na innych. I tak się zapędziłam w tych dywagacjach, że pogubiłam się, po co właściwie o tym piszę.